Nalewka z suszu
100g suszonych daktyli
100g suszonych fig
100g suszonych rodzynek
100g suszonych moreli
100g kandyzowanej skorki pomaranczowej
100g suszonej papai
100g orzechow wloskich
skorka z calej cytryny bez bialej membrany
spirytus 75% bo u nas nie mozna dostac innego
przegotowana i wystudzona woda z cukrem
Taki zestaw suszonych owocow ja sobie akurat skomponowalam, ale sadze, ze kazdy inny bylby dobry. Owoce pokroilam w kostke, paski zywcem jak popadlo, aby tylko je rozdrobnic dodalam orzechy i wszystko umiescilam w duzym sloju. Nastepnie zalalam spirytusem tak aby wszystkie owoce byly tylko przykryte. Nastepnego dnia uzupelnilam spirytus, bo owoce nasiakaja i zostawilam sloj w spokoju na 4 tygodnie od czasu do czasu tylko nim potrzasajac. Po 4 tygodniach zlalam spirytus i odmierzylam bylo go troche wiecej niz 750ml. Przygotowalam wiec 500ml wody i zagotowalam ja z 0.5 szklanki cukru, po wystudzeniu wlalam do wody nalewke, wymieszalam i przecedzilam najpierw przez recznik papierowy potem przez wate.
Nalewka jest naprawde pyszna, nawet Wspanialy stwierdzil, ze taki "kompot" moze pic w Swieta;))
Jak widac na zdjeciu nalewka ma piekny kolor, specjalnie zrobilam zdjecie z karafka i kieliszkiem, zeby dobrze pokazac kolor. Jest wspaniala w smaku i ma bardzo ladny klarowny kolor.
Uwaga: ilosc wody i cukru jest zalezna od tego jaki spirytus uzywamy i jaka moc chcemy uzyskac. Wieksza ilosc cukru spowoduje, ze nalewka bedzie bardziej slodka, a mniej cukru da nam bardziej wytrawna nalewke. Mysle, ze jak ktos lubi bardzo wytrawne nalewki to moze wogole nie dawac cukru.
Jeszcze musze dodac, ze odsaczone owoce wpakowalam dosc ciasno w male sloiczki i zalalam rumem. Jeszcze nie wiem do czego sie przydadza, ale pewnie cos wymysle.
U nas zalany pod tytulem "zimowa nalewka stardusta", tytul orginalny niestety nie przeszedlby z powodu "negatywnych konotacji".Powiedzenie, ze tradycyjny, wigilijny kompocik z suszu nie mial wziecia traci lekkim eufymizmem.
ReplyDeleteNa stardusta, co to tylko od wczoraj zalany, czekac bedziemy do konca stycznia na tyle ciepliwie, ze odpowiednio zakamuflowany przed mlodzieza.
Ja tez nigdy nie dazylam kompota z suszu sympatia, wiec rozumiem doskonale. A tytul zalanego mi sie bardzo podoba.
ReplyDeleteno cacko, ale kurde do śąwiąt tylko 2 tygodnie!
ReplyDeleteSpoko, wyklorzystam na poźniej;)
Ale ja też robię nalewkę - rodzynkowo-figową + kilka śliwek suszonych bez pestek.
Nastawiam w sierpniu, zlewam w grudniu.
Takie malutkie lekarstweko na przeżarcie świąteczne;)
Flavvi to Twoja stoi az 4 miesiace...hmmm to musi byc pyszne. Ale jak znam zycie to moja dostoi do przyszlego roku i mimo, ze juz w stanie gotowym do spozycia, to jednak takie stanie tez dobrze robi. Ale nastepnym razem przetrzymam dluzej;)
ReplyDeleteJutro zbieram cały susz i nastawiam kompocik...ale będzie pycha... może,nie na pewno go polubię.Tylko tak długo trzeba czekać...
ReplyDeleteI ja spróbuję. Na Wielkanoc będzie jak znalazł...
ReplyDeleteI ja spróbuję. Na Wielkanoc będzie jak znalazł...
ReplyDeleteJa właśnie nastawiłam, niestety nie udało mi się dostać papai za to jest podwójna dawka skórki pomarańczowej i chyba nie potrzebnie rozdrobniłam orzechy ale pożyjemy, zobaczymy.
ReplyDeleteZ mojej strony polecam nalewkę z pigwy, zrobiłam w październiku po raz pierwszy i jest fenomenalna!!!