Zlote mysli


The only time to eat diet food is while you're waiting for the steak to cook.

Julia Child

Sunday, October 7, 2012

Duzo, ostro i na piwie

Nie bylo mnie tu juz ho ho ho albo i jeszcze dluzej. Co prawda wszyscy wiemy, ze gotuje tylko wtedy kiedy musze, lub ewentualnie mam ochote, ale mimo wszystko cos w miedzyczasie jemy.
Natomiast jest rzecza naturalna, ze latem wicher tu duje, bo ja latem kuchnie traktuje zupelnie po macoszemu, no ale nadejszla jesien, wiec zabieram sie powoli do roboty.
Juz mam tu jeden przepis na chili, ale taki sobie... no... tak na szybko, bez wysilku i z miernym efektem. Ale, ze chili lubimy i jak tylko przychodzi jesien, to jedna z pierwszych potraw jaka gotuje jest chili, to caly czas pracowalam i staralam sie jakos udoskonalic przepis.
Tym sposobem powstala nowa wersja.

Chili z miesem na piwie.

6-8 plastry boczku wedzonego
1/2 glowki czosnku (mozna dac mniej, ale my lubimy)
2 srednie cebule\
1 papryka czerwona
1 papryka zielona
1 papryka zolta (tym razem nie mialam zoltej wiec dalam dwie zielone)
3 lyzki stolowe chili w proszku
1 lyzka stolowa mielonego kminu rzymskiego
1 lyzka stolowa chipotle chili w proszku (ja miele w mlynku)
2 lyzeczki suszonych lisci oregano (ja daje wiecej)
1 lyzka stolowa papryki w proszku
opcjonalnie kawalek gorzkiej czekolady (80% i wiecej kakao) lub 1/2 lyzki stolowej bardzo ciemnego kakao
sol, pieprz do smaku
1 kg mielonego miesa wolowego
1 kg mielonego miesa z indyka
szklanka piwa (nie mam preferencji daje co akurat jest pod reka)
3 puszki czerwonej fasoli
3 puszki czarnej fasoli
6 puszek soku pomidorowego razem z czastkami pomidorow

Zaczynamy dzialac:
Boczek pokroic na kawalki i wrzucic na dno duzego gara (ja mam taki duzy zeliwny gar jest nie wysoki, ale ma duza powierzchnie i w nim wlasnie lubie gotowac chili), przysmazyc. Jesli jest duzo tluszczu, to odlac, lub zostawic (wedle zyczenia i podniebienia). Dlaczego boczek i czy jest konieczny?
Wydumalam sobie, ze mieso wieprzowe, ktore zawsze dawalam do chili w tej samej ilosci co wolowe jest dosc tluste to postanowilam go wymienic na chudsze indycze, a wiec boczek ma dodac troche smaku.
Oczywiscie jak ktos chce to moze dac mieso wieprzowe zamiast indyka i wtedy boczek nie bedzie potrzebny. Z drugiej strony boczek jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodzil:P
Nastepnie wrzucamy do gara pokrojona w kostke cebule i smazymy do zeszklenia, potem idzie posiekany drobno czosnek, a zaraz za nim pokrojone w kostke papryki. Smazymy to ok. 2-3 minuty i teraz sypiemy wszystkie przyprawy.
Ja kupuje papryki chipotle w calosci i miele je w mlynku do kawy, przeznaczonym tylko do mielenia ziol i przypraw. Jesli ktos ma obawy przed takimi ilosciami ostrych przypraw to moze zmniejszyc ilosci, ja daje nawet wiecej niz tu jest zapisane i zawsze dodaje jeszcze ekstra pieprz kajenski, ktorego nie wpisalam na liste, zeby nie straszyc;) Teraz tez dodajemy kawalek czekolady, lub pol lyzki stolowej bardzo ciemnego kakao. Taka slodkosc brzmi troche paradoksalnie ale dodaje ekstra glebi smaku calej potrawie.
Smazymy te cala mamalyge az intensywny zapach przypraw bedzie dominowal w kuchni i papryki zaczna byc miekkie.
Teraz wrzucamy mieso wolowe i mieszamy starajac sie podziabac go drewniana lyzka.
Po ok. 5 minutach dodajemy mieso indyka, lub wieprzowe, w zaleznosci od tego co wybralismy.
Tutaj uwaga, oryginalne chili powinno miec mieso w calosci a nie mielone i pokrojone w drobna kostke.
Ja z lenistwa daje mielone, bo kto by tyle miesa kroil;)
Podsmazamy calosc, mieszajac zeby sie nie przypalilo ok. 5 minut. Teraz dodajemy piwo, bo dlaczego nie?
Skoro moze byc bigos na winie, dlaczego nie mialoby byc chili na piwie?
I tu nastepuje moment kiedy moj ogromny gar jest za maly, wiec jedna trzecia calosci przekladam do nieco mniejszego rowniez zeliwnego gara:)))
Teraz dodajemy wyplukane i osaczone puszki fasoli, do duzego gara po dwie kazdego rodzaju, a do mniejszego po jednej puszce.
Zaraz potem wlewamy znow proporcjonalnie do wielkosci garow sok pomidorowy z czastkami pomidorow. Solimy, pieprzymy i idziemy do kina;)
No, z tym kinem to przesada, ale ustawiamy maly ogien i pozwalamy calosci powoli pyrkac przez 2-3 godziny.



Od czasu do czasu zagladamy, mieszamy i w razie potrzeby dolewamy troche wywaru z wolowiny, lub nawet wody, ale tylko tyle, zeby sie nie przypalilo, calosc ma byc gesta.
A potem juz tylko jemy:)) Reszte mozna zamrozic w pojemnikach i miec na bardziej leniwy czas, tak jak ja to robie;)


Mozna podawac z dodatkiem tartego sera, lyzka smietany, lub bez dodatkow tak jak ja zrobilam tym razem.