Zlote mysli


The only time to eat diet food is while you're waiting for the steak to cook.

Julia Child

Monday, November 30, 2009

Warzywo do obiadu

Tak sie kiedys mowilo na dodatek do drugiego dania. Malo zachecajaco, dla mnie jako dziecka bylo tragedia odkrycie marchewkowej lub buraczkowej mazi obok ziemniakow i schabowego. Nigdy nie lubilam tych warzyw, bo zwykle byly gotowane "na smierc" czyli dlugo, doprawione maka co nadawalo im konsystencje kleistej mazi. Witamin w tym nie bylo juz zadnych, bo i jaka witamina wytrzyma tyle gotowania? A rodzicielka wymagala zeby zjesc. Nie raz siedzialam nad talerzem takiego "warzywa od obiadu" w oczekiwaniu na cud. Nie lubilam warzyw, a biorac pod uwage fakt, ze moja Mama naprawde dobrze gotowala, pojscie z wizyta do rodziny bylo koszmarem. Tamtejsze warzywka byly gorsze tak z wygladu jak i smakowo no i tam niestety trzeba bylo przelknac wszystko bez marudzenia.
Nigdy ale to nigdy w zyciu, w najsmielszych marzeniach nie przypuszczalam, ze kiedys sama bede gotowac warzywa, jesc i nawet lubic.
No coz cuda sie zdarzaja, a krowy fruwaja:)
Dla usprawiedliwienia samej siebie, powiem, ze w dalszym ciagu nie lubie marchewki, a jesli juz to na surowo. Generalnie jemy najwiecej warzyw na surowo, lacznie z pieczarkami i brokulami, a jesli cos jest poddawane obrobce termicznej to zwykle na parze, lub tylko blanszowane.
Thanksgiving to swieto warzyw glownie korzennych, ale tez niekoniecznie robionych i podawanych w sposob tradycyjny i moze dlatego lubie, ze mam mozliwosc laczenia roznych technik i efektow smakowych.
Takim wlasnie interesujacym polaczeniem jest nizej opisana cebula.

Cebulka cipolline w balsamicznym sosie
1kg cebuli cipolline (mala biala, plaska cebulka) mozna zastapic mala biala "boiling" cebula.
2 lyzki stolowe oliwy z oliwek
sol gruboziarnista i swiezo mielony pieprz
1/2 cup wywaru z kurczaka
1/4 cup octu balsamicznego
1/4 cup wytrawnego czerwonego wina
1 lyzeczka cukru brazowego
3 lyzki stolowe gestej smietany
pestki owocu granata lub suszonej zurawiny

Cebulki zblanszowac, czyli wrzucic na jedna minute do gotujacej wody i natychmiast do zimnej. W ten sposob daja sie latwiej obierac, a obrac nalezy je tak, zeby oczyscic ale nie uszkodzic korzenia, w ten sposob zachowaja swoj ksztalt i beda sie trzymaly w calosci.
Osuszone i obrane cebule wrzucic na duza patelnie z 2 lyzkami oliwki, opruszyc sola i pieprzem i podsmazyc na lekko brazowy kolor.


Dodac, wywar, ocet, wino i cukier przykryc i gotowac na malym ogniu przez 15 min. Jesli cebulki sa juz miekkie, wyjac je do osobnego naczynia i gotowac pozostaly na patelni sos az zredukuje swoja objetosc i zacznie gestniec. Do gestego sosu dodac cebulki, podgrzac, dodac smietane, wymieszac dokladnie zeby sos pokryl rownomiernie kazda cebulke, posypac swiezymi pestkami granata lub suszonymi zurawinami.
W przypadku zurawiny, nalezy ja wczesniej zmiekczyc w cieplej wodzie lub wywarze rosolowym.

3 comments:

  1. Apetyczne.Jak małe są te cebulki? A granat czy żurawina ma w tym przepisie duze znaczenie? Bo u mnie na wsi...Też nie lubiłam warzyw, a teraz lubię wszystko lub prawie wszystko. NAwet marchewki się tykam, ale robie ją na ostro.

    ReplyDelete
  2. Kasiu--> Te cebulki to maja ok. 3-4cm srednicy. Granat i zurawina nie maja zadnego znaczenia poza dekoracyjnym, a do tego mozesz wykorzystac zielony szczypior lub cokolwiek co bedzie wygladalo swiezo.

    ReplyDelete
  3. Super. Ostatnio gustuję w takich jedzonkach. Tylko teraz szukać cebulki...Wiesz,ze u nas to problem. Np na bakłażany to urządzałam polowania. I udało mi się za całe lato kupić 3 razy. Fajne są Twoje przepisy, bo nieskomplikowane i pożywne.

    ReplyDelete