Generalnie nie sa nic warte, byle nitka tluszczu, czy minimalna zylka powoduje natychmiast zapychanie calej maszynki. I trzeba wszystko rozkrecac i czyscic po to tylko, zeby sie natychmiast znow zapchalo. Wyrzucilam juz na smieci 3 maszynki i to tak wkurwiona, ze nawet ich nie mylam, skrecilam co bylo konieczne i wypizglam do smieci.
W ubieglym roku kupilam normalna polska (tak naprawde to ta moja jest czeska) maszynke na korbe i Wspanialy kreci. Oczywiscie przy kazdym kreceniu odgraza sie, ze dokupi koncowke do Kitchen Aid, ale narazie nie kupil, a ja sie nie upominam, bo i tak nie wierze, ze to bedzie lepsze od wszelkich maszynek jakie posiadalam poprzednio.
Skoro juz mialam maszynke, to postanowilam sie zdobyc na robienie pasztetu.
Na poczatek zaczelam szukac przepisu, ale wiekszosc przepisow mowi o miesie gotowanym, ja pamietam, ze Mama robila z pieczonego miesa, wiec postaralam sie odtworzyc przepis Mamy i powstalo co powstalo, czyli naprawde pyszny pasztet.
Pasztet z krolika
Tuszka krolika ok 2 kg.
Chudy boczek ok 1 kg.
Watrobka, ja daje drobiowa ok 800g
Waga tych mies jest podana tylko dla przyblizenia proporcji, jesli boczek jest tlusty mozna go dac mniej, watrobka drobiowa jest tez delikatniejsza od np. cielecej wiec to sa ilosci w/g gustu :)))Dluga bulka lepiej zeby nie byla swieza
2-3 cale jajka
2-3 zoltka
kilka grzybow suszonych
sol pieprz do oproszenia miesa przed pieczeniem
rosol - moze byc z kostki do podlania
Przyprawy dodane do duszenia miesa:
ziele angielskie 8-10 ziarenek
jalowiec 5-6 ziarenek
listek laurowy - kilka
pieprz 8-10 ziarenek
Przyprawy dodane do smaku po zmieleniu miesa:
imbir
galka muszkatolowa
ewentualnie jeszcze sol i pieprz do smaku
Pocwiartowanego i posolonego krolika i pokrojony w grube (ok.2cm) plastry boczek podsmazyc na silnym ogniu do zbrazowienia i odlozyc do duzego zaroodpornego naczynia. Potem calosc miesa podlac rosolem, dodac grzyby i wszystkie przyprawy i dusic pod przykryciem (ja robie to w piekarniku) az mieso krolika zacznie odchodzic od kosci. Wyjac mieso lub przesunac na bok i wlozyc pokrojona w grube kromki bulke, tak zeby solidnie wchlonela caly sos. Teraz calosc lacznie z wszystkimi przyprawami przemielic w maszynce 3 razy - do drugiego mielenia dodac surowa watrobke. Dodac jajka i zoltka, imbir, swiezo tarta galke muszkatolowa, dobrze wyrobic i ewentualnie doprawic jeszcze sola i pieprzem. Foremki do pieczenia wysmarowac maslem i posypac tarta bulka, napelnic je miesem, przygniatajac zeby nie bylo dziurek powietrznych, na wierzch mozna polozyc plasterki masla lub boczku i piec. Wystudzic i zajadac :) pasztet ma ladny kolor i wyrazisty smak - polecam :)))
Przepis jest mojego autorstwa, ale zostal skopiowany ze strony WZ razem ze zdjeciem i dlatego zdjecie sie nie powieksza:(
własnie wczoraj kupilam kaczke na pasztet:) ale jeszcze nie robie - moze w piatek, niech bedzie świeży i pyszny z chrzanem
ReplyDeleteA ja w tym roku tak niewiele robie na swieta, ze musialam "odswiezyc" ubiegloroczne przepisy:)
ReplyDeleteMarylko, Ty już masz pasztet za sobą. Mój jeszcze przede mną. Moja mama też mięso piekła czy smażyła do pasztetu. I za mną chodzi właśnie taki pasztet. Coś mi się wydaje, że w niedługim czasie skuszę się wreszcie na zrobienie go.
ReplyDeletePozdrawiam Cię bardzo serdecznie - Krystyna