Zlote mysli


The only time to eat diet food is while you're waiting for the steak to cook.

Julia Child

Monday, January 12, 2009

Skladkowa zupa;)

Juz jakis czas temu kiedy czytalam "Nienawidze gotowac" tak za jednym prawie przysiadem, od deski do deski, wpadla mi w oko soljanka. A potem mi sie zapomnialo i teraz jakis czas temu znow ta soljanka wrocila jak bumerang i tym razem postanowilam, ze nie odpuszcze i musze zrobic.
Oprocz przepisu w Nienawide Gotowac zerknelam jeszcze w pare innych przepisow tak dla nabrania rozeznania co moge a czego nie i doszlam do wniosku, ze soljanka to taka zupa, do ktorej mozna wrzucic wszystko co pod reka. Byle tylko to pod reka bylo pod rozna postacia, czyli ceber rozmaitosci.
Na poczatek brakowalo mi ogorcow, takich nadajacych sie na zupe, bo wiadomo, ze nie sa one tutaj dostepne ot tak w kazdym sklepie. Musialam przypilnowac, zeby nastepnym razem jak bedziemy robic zakupy na Greenpoincie pamietac o ogorcach. Wreszcie byla okazja i ogorcy czekali na polce szczerzac sie do mnie i przypominajac o soljance. W zamrazalniku ciagle poniwieraly sie resztki indyka w postaci skrzydel, na ktorych jest wiecej miesa i jeszcze jakichs kosci korpusa. Dodatkowo gotowalam kiedys rosol na kurczaku i wolowym, a ze nikt w domu nie lubi miesa z rosolu to pizgnelam ten kawalek wolowiny rowniez do zamrazalnika. I w ten sposob nazbieralo mi sie roznosci do soljanki. Ten przepis bedzie calkowita improwizacja i krzyzowka przepisu Cota z "nienawidze gotowac" jak rowniez przepisu, ktory znalazlam na stronie "Palce Lizac".

Soljanka Wobec powyzszego nie bede wymieniac zadnych skladnikow, bo to bez sensu, kazdy w swojej lodowce znajdzie cos innego, wazne zeby byl rosol lub inszy bulion, ja w tym celu ugotowalam bulion na kosciach z pieczonego indyka, z dodatkiem juz raz gotowanej wolowiny i warzyw. No taka kombinacja kryzysowa, czyli bulion ze skladnikow z odzysku. Gotowalo sie to az do czasu kiedy nabralo smaku solidnego wywaru miesno warzywnego. Potem wszystko odcedzilam, obralam i pokroilam w kawalki mieso z indyka i wolowe, mialam tez zamrozony kawalek karkowki, no to go podziabalam i tez dodalam do wywaru. Po czym dodalam posiekane oliwki (kalamata, marokanskie, i zielone) dwie lyzki kaparow. Posiekalam drobno 5 zabkow czosnku i lekko podsmazylam je na masle, do czosnku dodalam mieszanke pasy i sosu pomidorowego i wszystko razem wrzucilam do zupy. Kiszone ogorcy pokroilam na cienkie plasterki i po uprzednim podsmazeniu na masle dodalam wrzucilam do gara.

Nie bardzo umialam sobie wyobrazic smakowo polaczenia pomidorow z kiszonymi ogorkami, ale to co uzyskalam przeszlo moje najsmielsze oczekiwania. Zupa jest wrecz pyszna, podobno mozna ja podawac z lyzka smietany, plasterkami cytryny i w towarzystwie pajdy razowego chleba. Ja osobiscie sprobowalam z dodatkiem kilku kropel soku z cytryny i tak mi smakuje, bo cytryna podkresla smak. Smietana wydaje mi sie zbedna, ale jesli ktos lubi to czemu nie. Pajda razowca - wskazana ;-)

8 comments:

  1. bylo mnie maila wyslac to bym ci wlasnej roboty ogorki podeslala, z wlasnego ogrodka
    ( widzisz jak mi odbilo, nawet ogorki hodowalam, ale sluchaj ta salatka Marinika wsciekle ogorki to normalnie niebo w paszczy,
    Musze sie wybrac na ten manhattan do Ciebie koniecznie

    ReplyDelete
  2. ja tez sie czaję na soljankę - znaczy zbieram składniki:)

    ReplyDelete
  3. Lukrecja ja tez hodowalam swoje wlasne ogorki na betonie;)) ale ja nie umiem ich zakisic. to musialam kupic. wyslij mi na poczte wp twoj cell phone bo ja mam ten stary numer i kiedys probowalam zadzwonic i dupa. Mnie sie nie chce pisac a jak sie zdwonimy to szybciej i pogadac mozna;)

    ReplyDelete
  4. Odentka, ja tez juz zaczelam na nowo zbierac produkty. Wspanialemu tez bardzo smakowala, a to taka zupa ze sie nigdy nie powtorzy, bo wszystko do niej mozna wrzucic.

    ReplyDelete
  5. A ciekawa byl;am, co Wspaniały na soljankę :) To uż wiem.

    ReplyDelete
  6. Ja uzywam ogorkow pod tytulam: "Polskie ogorki" (pisownia polska, jszcze z kreseczka nad "o", a dostepne na Polnocy :D w kazdym supermarkecie, moze u was tez?) - wprawdzie to korniszony a nie kiszone, ale podduszone na odrobinie masla calkiem niezle pasuja.
    I dodaje do tego wlasnej marynowanej papryki.
    A zupa rzeczywiscie smieciowa, pyszna i znakomita na mrozne zimowe dni.

    P.S. Pierwszy raz jadlam ja nie u sasiadow ze wschodu (jak by wskazywalo pochodzenie) a z zachodu, w bylym NRD-owie.

    ReplyDelete
  7. Dodaje się jeszcze grzybki marynowane - nalepiej pieczarki, bo twardawe i musowo kaparki.

    ReplyDelete
  8. Lorenzo nastepnym razem sie poprawie, grzybki marynowane beda niestety pieczarki albo gaski czy tez kurki bo to nazwa wzgledna, inszych tu nie dostane. A kaparow nie mialam bo wyszli z doma;(

    ReplyDelete