Zlote mysli


The only time to eat diet food is while you're waiting for the steak to cook.

Julia Child

Wednesday, February 22, 2012

Najlepsze polaczenie czekolady

Jak juz pisalam w poprzedniej notce, lubie gorzka czekolade, taka z 70% zawartosci kakao i wiecej.
Od dawna uwazam, ze polaczenie takiej czekolady z malinami jest godne Oskara:)
Jak wiec zobaczylam kiedys w telewizji ten tort, to natychmiast wiedzialam, ze musze go zrobic.
No i natrafila sie okazja, czyli urodziny Wspanialego.
Wbrew pozorom tort jest bardzo latwy do zrobienia, bo sklada sie z dwoch krazkow ciasta czekoladowego polaczonych mieszanka swiezych malin z dzemem malinowym.





Tort czekoladowo-malinowy

Skladniki na okragla forme o wymiarach 9 cali (23cm)

225g ciemnej gorzkiej czekolady (8oz)
180g masla (6oz - 1.5 stick) pokrojonego w kostke
2 lyzeczki vanilii
1/4 lyzeczki kawy expresso w proszku
1 i 3/4 cup platkow migdalowych
1/4 cup maki
1/2 lyzeczki soli
5 duzych jajek
3/4 cup cukru (ja dalam mniej)
1/2 cup swiezych malin (dalam wiecej) i dodatkowe maliny do dekoracji
1/4 cup dzemu malinowego bez pestek

opcjonalnie 1/8 lyzeczki (lub duza szczypta( pieprzu kajenskiego (tego dodatku nie ma w przepisie, ale ja zawsze dodaje odrobine pieprzu kajenskiego do gorzkiej czekolady) Tego sie nie wyczuwa pozniej w smaku, ale ten niewielki dodatek pieprzu podkresla smak czekolady i daje taki tajemniczy posmak;)
Jesli ktos nigdy nie probowal, to radze zaczac od szczypty, ale na pewno nie bedziecie zalowac.

Polewa czekoladowa

100g czekolady tego samego gatunku co do ciasta
80ml smietanki kremowki

Do wykonania ciasta potrzebne sa dwie formy o srednicy 9cali (23cm) bo obydwa krazki ciasta musza sie piec w tym samym czasie. Jesli nie mamy dwoch form, to radzilabym podzielic skladniki ciasta na pol i kazdy z plackow piec osobno w odstepach czasowych tak aby kazdy placek mial szanse wystygnac w formie.
Ciasto jest bardzo delikatne wiec nie sadze, zeby druga porcja mogla czekac az sie upiecze i wystygnie pierwsza, bo to grozi opadnieciem ciasta.

Zaczynamy od lekkiego przybrazowienia platkow migdalowych, maja byc nie brazowe, ale lekko zlote.
Teraz odsypujemy 3/4 cup platkow i odkladamy na bok do dekoracji.
Maslo i pokruszona czekolade rozpuszczamy razem w kapieli wodnej (miska ustawiona na garnku z wolno gotuajca sie woda, tak aby dno miski nie dotykalo wody) oczywiscie czekolada i maslo sa w misce, a nie w garnku z woda;) Mieszamy az do rozpuszczenia sie czekolady i polaczenia z maslem w jednolita mase.
Odstawiamy do ostygniecia na 30 min.
Teraz tez mozna juz nagrzac piekarnik do temp 165C i przygotowac formy wykladajac dno papierem do pieczenia.
1cup platkow migdalowych wrzucamy do food procesora (malaksera) mielimy przez 45 do 60 sek., az do uzyskania konsystencji maki migdalowej. Nalezy uwazac, zeby ten proces nie trwal za dlugo, bo zaczna sie wydzielac tluszcze z migdalow i uzyskamy marcepan, co w tym przypadku nie jest pozadane.
Do zmielonych na maka platkow dodajemy make i sol i jeszcze mielimy przez 15 sekund.
Przekladamy mieszanke migdalow i maki do osobnej miski i odstawiamy na bok.
Do malaksera (processora) wbijamy teraz 5 jajek w calosci i ubijamy je na najwyzszych obrotach przez ok. 3 minuty az jajka podwoja swoja objetosc i masa zbieleje do kremowego koloru.

Dlaczego malakser a nie mikser?
Roznica ubijania w mikserze i malakserze polega na ilosci wbitego powietrza. Malakser nie ubije jajek na sztywna mase tak jak mikser. Do tego konkretnie ciasta jajka maja byc ubite ale bardziej rzadkie, bo chcemy osiagnac bardziej zbite i ciezkie czekoladowe ciasto a nie czekoladowy biszkopt.



Do ubitych jajek dodajemy cukier i ubijamy przez nastepne 15 sek ale juz na mniejszych obrotach.
Teraz wlewamy jajeczna mase do wczesniej rozpuszczonej czekolady i mieszamy delikatnie lopatka lub mieszadlem balonowym. Nalezy to zrobic bardzo delikatnie zeby nie utracic lekkosci ubitych jajek.
Jak juz masa jest na tyle wymieszana, ze jeszcze widac cienkie strugi jajek dosypujemy stopniowo (podzielona na 4 czesci) mieszanke produktow suchych (maka z migdalami i sola).
Robimy to znow bardzo delikatnie.
Teraz wylewamy ciasto do przygotowanych form (polowa do kazdej formy) i wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Piec ok. 20 min. w zaleznosci od piekarnika.
Ciasto jest gotowe jak patyk, ktorym naklujemy wychodzi wilgotny nie oblepiony ciastem.

Oba placki musza wystygnac w formie zeby sie nie pokruszyly w czasie skladania tortu.
W tym czasie robimy polewe czekoladowa. Znow w kapieli wodnej rozpuszczamy czekolade, tym razem ze smietana kremowka i odstawiamy do ostudzenia.
Przygotowujemy tez maliny do przelozenia ciasta. Swieze maliny nalezy rozgniesc lekko widelcem (za mocno rozgniecione puszcza sok, ktory pozniej bedzie wyciekal bokami tortu) i wymieszac z dzemem.

Skladanie tortu:
Jeden z plackow ukladamy na kratce do studzenia ciast (pod spod radze podlozyc forme do pieczenia ciastek, bo tam bedzie splywala polewa w czasie dekorowania) i wykladamy na niego przygotowane maliny, tak aby byly rozlozone rownomiernie, ale nalezy zostawic ok. 1.5cm wolnego ciasta od brzegu.
Przykrywamy drugim krazkiem, lekko dociskajac.
Drugi krazek radze polozyc "dnem" do gory, w ten sposob uzyskamy rowna powierzchnie dla polewy czekoladowej.
Calosc pokryc polewa, brzegi tortu wysypac odlozonymi platkami migdalowymi, a wierzch udekorwac swiezymi malinami.
Jesli przechowujecie tort w lodowce, to radze go wyjac na 30 min przed serwowaniem, zeby uzyskal temperature pokojowa. W takiej temperaturze smakuje lepiej, niz wyjety prosto z lodowki.


Calosc jest przepyszna!!! Polaczenie ciezkosci czekolady z malinami daje doskonala rownowage miedzy slodycza ciasta i lekko kwasnymi malinami.
Przepis pochodzi z programu American Test Kitchen.
Smacznego!!

13 comments:

  1. Pierdole odchudzanie,ide robic tort:))))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Maga, daj znac jak wyszedl i czy Wam smakowal.

      Delete
    2. Jak zrobie tort to napewno dam znac,teraz jeszcze dokanczamy ciasto z gruszkami,jest pyszne:)))

      Delete
  2. o nie !
    ja nie pierdole ! ale zrobię go na wielkanoc bo u nas zwyczaj ze na te święta się robi tort !!!!!ale malyny to mrożone będę miała niestety :-(
    tylko mam problem bo kurde malaksera nie posiadam ale dam rade :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zmorko, migdaly mozesz chyba zemlec w mlynku do kawy. Gorzej z ubijaniem jajek, bo musza byc ubijane dlugo zeby zwiekszyly objetosc, ale jednoczesnie zeby nie byly ubite na sztywno. Daj znac, ja sobie poradzilas:)
      Maliny jak bedziesz uzywac mrozone, to najpierw je moze rozmroz i odsacz sok, zeby nie byly wodniste, bo przemocza dolny placek i zrobi sie blotko.
      Chyba, ze czyms je zagescisz.

      Delete
  3. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
    buzi otworzyć nie mogę, bo pocieknie na sam widok zdjęć!!!

    ReplyDelete
  4. Boskie dzieło! :D

    Czy zapraszałam już do udziału w projekcie Czekoladowe wyznanie? :D

    wystarczy linka do tego posta przesłać na konkursowy email i już :))
    szczegóły u mnie na stronie! :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Auroro, ja bardzo dziekuje, ale nie biore udzialu w zadnych konkursach. Taka mam zasade;)

      Delete
  5. połączenia czekolady gorzkiej i chili albo czekolady i wiśni, albo pomarańczy dotychczas uważałam za najlepsze, ale patrząc na Twój tort dołączam do tego towrzystwa maliny:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ivo, w polaczeniu czekolady z malinami zakochalam sie kilka lat temu. Pracowalam w miejscu, gdzie mielismy w srody targ i tam kobieta sprzedawala ciastka pt. "chocolate explosion", byly mocno czekoladowe i nadziewane malinami. Pamietam, ze co srode kupowalam te ciastka i tak mi juz zostalo:))
      A w przypadku tego tortu uzycie swiezych malin powoduje, ze nie odczuwa sie ciezkosci czekolady:) Polecam.

      Delete
  6. Zgadzam się bez dwóch zdań :D

    ReplyDelete
  7. jaaaaa, chcę kawałek tego tortu :D uwielbiam czekoladę :D

    ReplyDelete
  8. Weszłam, szukam tego sernika z dynią, a tu takie kuszenie! Toć ja uwielbiam to połączenie smaków!

    ReplyDelete