Tak sie zlozylo, ze w tym roku musialam zrobic z okazji Wielkanocy desery odpowiadajace restrykcjom zydowskiego swieta Passover. Restrykcje sa dosc powazne, bo nie wolno w takich deserach uzywac maki, a to juz wydawaloby sie wyklucza pieczenie ciast.
Niekoniecznie, jak sie okazuje:)
Myslalam, myslalam az wymyslilam.
I tak postanowilam zrobic przekladaniec z macy, cos na podobienstwo Stefanki, ktora jest robiona z herbatnikow przekladanych kremem.
Maca jest jednak bardzo krucha i sucha, wiec pomyslalam, ze warto byloby ja czyms nasaczyc.
W tym celu przygotowalam "poncz" z mocnego naparu kawy z dodatkiem likieru kawowego.
Ale nie da sie macy nasaczac przez zanurzenie, bo sie bardzo szybko kruszy, w zwiazku z czym polozylam kawalek macy na desce do krojenia i nasaczalam ja pedzelkiem moczonym w ponczu.
Tak przygotowany plaster macy nalezy zostawic na 2-3 minuty a potem posmarowac kremem.
Ja zrobilam kerem waniliowy z dodatkiem soku z cytryny, ale moze byc kazdy inny krem jaki lubimy.
I tak kolejno nasaczamy kawalek macy, odczekujemy kilka minut zeby krem nie splywal i smarujemy kremem, przykladamy nastepnym kawalkiem i powtarzamy cala operacje: nasaczanie, czekanie, smarowanie.
Na koniec jak juz jest calosc zrobiona, ja mialam 12 warstw to obciazamy powstaly torcik inna deska do krojenia i stawiamy na niej cos ciezkiego. Moze byc sloik z dzemem, ogorkami cos co spowoduje, ze poszczegolne warstwy beda sie laczyly.
Nastepnego dnia przygotowujemy polewe czekoladowa (w/g wlasnego przepisu) lub jak w moim przypadku 100g gorzkiej czekolady na 100 ml slodkiej smietanki rozpuszczone razem w kapieli wodnej.
Jak polewa zaczna stygnac i gestniec to caly torcik smarujemy.
Tak wyglada calosc.
Torcik radze wkonac na dwa dni przed konsumpcja, wtedy jest bardziej miekki.
A jesc najlepiej tego samego dnia kiedy zostal pokrojony, bo niestety pokrojone czesci szybko wysychaja.
Smakuje taki torcik bardzo podobnie do wafli domowej roboty i jest naprawde doskonalym pomyslem na passoverowe swieto.
W nastepnych notkach podam przepis jeszcze na ciasto czekoladowo-migdalowe, ktore rowniez nadaje sie na Passover bo jest pieczone bez maki, oraz na passoverowa key lime pie.
Ojjj sporo musi mieć to kalorii :D
ReplyDeleteWnetrz aranzacja--> A wiesz, ze akurat nie;) Maca jest jednym z najmniej kalorycznych chlebow, a warstwa kremu jest cienka zeby tylko skleic mace do siebie. No i cienka warstwa polewy czekoladowej. Tak naprawde to mysle, ze jest to jedno z najmniej kalorycznych ciast, jesli mozna go nazwac ciastem:)))
ReplyDelete