Produkty z listy ograniczonych jadam rzadko i w mniejszych ilosciach niz wczesniej.
Tak na przyklad z okazji urodzin Wspanialego i Potomka, zamiast miec w domu caly tort, kupilam odpowiednia do ilosci osob, ilosc porcji tortu i tez bylo dobrze:)
Wychodzi nam to na zdrowie, ba rowniez Wspanialy sie pochwalil, ze jemu tez spadlo 2.5kg. Nie bardzo wiem z czego, bo toto chude, ale skoro tak mowi, to wierze mu na slowo;)
Nigdy nie lubilam ziemniakow, wiec i tak ich nie jedlismy, nasze obiady to gora salaty, lub warzyw i porcja miesa lub ryby. Czasem jedlismy makarony, teraz sporadycznie.
Ryz jest zdrowszy od makaronow, zwlaszcza brazowy, ale sa jeszcze bardziej zdrowe ziarna, ktore poznajemy z zaciekawieniem i juz wiem, ze wiekszosc z nich na zawsze pozostanie w naszym jadlospisie.
Do takich naleza roznego rodzaju kasze, ktorych nie lubilam od dziecka i teraz tez unikalam jak ognia, nagle znalazly sie na glownej pozycji dan zdrowych.
I w ten sposob odkrylam quinoe, ktora po polsku nazywa sie komosa ryzowa, lub ryz peruwianski.
Na poczatek zrobilam z niej taka oto kombinacje.
Quinoa z kurczakiem
1/2cup quinoa ugotowany na rosole lub wywarze z warzyw
1/2 grillowanej piesi kurczaka pokrojona w kostke
1 czerwona papryka
kilka czarnych oliwek grubo posiekanych
zabek czosnku
garsc zielonego grubego szczypioru
garsc listkow zielonej pietruszki
ser feta
oliwa z oliwek do podgrzania
pieprz do smaku i jesli ktos musi, to rowniez sol. Ja uzywam bardzo niewiele soli, wiec do tego dania akurat nie dalam.
Pozywne, zdrowe i przyznam, ze jak na osobniczke, ktora cale zycie stronila od wszelakich kasz, bardzo polubilam quinoe i bede ja stosowac czesto. Jest delikatna i odpowiada mi nie tylko smak, ale i granulacja tej rzadko stosowanej kaszy.